W samo południe 16 lutego stawili się na torze szkolnym jeźdźcy na swych stalowych rumakach. Tym razem o wyniku zmagań miała zdecydować zręczność powożenia a nie ilość koni - pod maską oczywiście. Warunki wymarzone jak na takie zmagania. Na zewnątrz kilka stopni mrozu i lekki wiaterek, w środku ciepełko i muzyczka z głośników. Świeciło słońce a tor pokryty był równiutką warstwą lodu zalegającą pod śniegiem

Najgorzej było przetrzeć tor bo miejscami nawiało sporo śniegu. Następnie krótki instruktaż i poszły konie. Nad całością jak zwykle czuwał Grzegorz Wilczyński.
Techniki jazdy były różne. Od powolnego ruszania i pokonywania wiraży na minimalnej prędkości, do wyciśnięcia z maszyny ile się da w takich warunkach. Zdarzały się i takie sytuacje jak na zdjęciach niżej.
Oczywiście nawet najlepsze zdjęcia nie oddadzą atmosfery oraz pięknego widoku dynamicznie poruszających się pojazdów. Najlepsi starali się uzyskać jeszcze lepsze czasy przejazdu ale jeździli oszczędnie.
		Niektórzy starali się im dorównać, wznosili fontanny śniegu a nawet próbowali rozjechać autora tych zdjęć. Oczywiście nie mogło odbyć się bez przejażdżki po tym torze z włączoną kamerą ale niestety film nie oddaje tego co czuje się w rzeczywistości.
Jakie były wyniki tych zmagań, kto miał najlepszy czas? O tym już wkrótce w następnym wydaniu Automechaniaka. Zgodnie z obietnicą zapraszam do obejrzenia krótkich filmików w formacie mpeg1 z tej edycji poślizgów.
film1	film 2	film 3	film 4

Suwałki 26.02.2003